sobota, 2 sierpnia 2014

Historia

Historia zaczyna się zwyczajnie. 
Chłopak poznaje dziewczynę. 
Ona się zakochuje.
On ją rzuca.
W dalszej części dziewczyna przeżywa załamanie. 
Próbuje się zabić.
Kilkakrotnie.
Jednak zawsze jest coś, co jej w tym przeszkadza.
"Co ty w nim widzisz?"
"Dlaczego po prostu o nim nie zapomnisz?"
Oni nie wiedzą.
Nigdy nie zaznali tak silnego uczucia.
"Przecież w dzisiejszych czasach miłości nie ma!"
Kłamstwo.
Miłość była, jest i będzie.
"Musisz wrócić do życia, opamiętać się!"
To wydaje się takie łatwe.
Kolejne wizyty u psychiatry.
Kolejne dawki prochów.
"To wciąż nie pomaga."
Krzyki, płacz, histeria.
Mija rok.
Przeprowadzka, nowe miejsce, nowy znajomy.
Tym razem jest inaczej.
Trzyma go na dystans.
Nie pozwala się zbliżyć.
"Czy coś jest ze mną nie tak?"
"Och, z tobą jest wszystko w porządku.
To we mnie coś nie gra.
Jestem zepsutą zabawką.
Mnie już nie da się naprawić."
A jednak.
Zaangażowanie, wiara, nadzieja.
"Widzisz?
Wszystko da się naprawić."
Czyżby miłość?
Nie, na to jeszcze za wcześnie.
Miłość jest zbyt mocnym określeniem.
"Przyjaciele?"
"Przyjaciele."
Nie pomógł specjalista.
Nie pomogły leki.
Wystarczyło trochę wiary, trochę więcej uwagi.
"To niemożliwe."
A jednak.
Pierwszy uśmiech, pierwsza tajemnica.
Już nie przyjaciele, lecz powiernicy.
Mija rok.
Wszystko się zmienia.
Na lepsze.
Częste wyjścia, iskra radości.
"Dziękuję, nie wiem kim stałabym się bez ciebie."
Lecz gdy pojawia się szczęście...
"Ja mogłeś?!"
Krzyki, płacz, histeria.
Ponownie. 
Niektóre historie po prostu...
Nie mają szczęśliwego zakończenia.
Nie ważne jak zwyczajnie by się zaczęły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz